Okrucieństwo

[ Strona informacyjna: Wołyń 1943 ]

Wołyń 1943

 [ Geneza ] [ Przebieg ] [ Filmy ] [ Książki ] [ Muzyka ] [ Ludobójstwo ] [ Okrucieństwo ] [ Pamięć ]

Ludobójstwo na Wołyniu charakteryzowało się wyjątkowym, niespotykanym okrucieństwem. Choć wielu błędnie sądzi, że to ze względu na okrucieństwo właśnie, ukraińską zbrodnię nazywamy ludobójstwem nie z tego powodu. Powszechność tortur, którym sprawcy ludobójstwa z OUN i UPA poddawali polskie ofiary niezależnie od wieku i płci, uprawnia do specjalnego określenia tej zbrodni jako genocidium atrox, czyli ludobójstwo straszne, dzikie, okrutne.

Już pierwszy, uważany za początek rzezi wołyńskiej mord w Parośli miał wyjątkowo bestialski przebieg. Podający się za sowieckich partyzantów upowcy okrążyli wieś, kazali się nakarmić i napoić. Następnie oznajmili, że aby uniknąć represji na mieszkańcach ze strony Niemców za współpracę z Sowietami najlepiej będzie upozorować napad. Polacy dobrowolnie dali się związać i położyć twarzą do ziemi. Około 150 obezwładnionych w ten sposób ludzi zostało zamordowanych siekierami. Niektóre ofiary zostały porąbane na kawałki, dzieci zabijano uderzeniami obuchów. Jeden z noworodków został przybity do stołu nożem kuchennym z taką siłą, że nie można potem było uwolnić ciała.

Mordy dokonywane na Polakach noszą znamiona mordów rytualnych. Używano bowiem do zabijania noży, cepów, kos, siekier, wideł, prętów, orczyków, specjalnych maczug i sztyletów. Ludzie byli przecinani na pół piłami do drewna, topiono ich w studniach, palono żywcem, rozrywano za pomocą koni. Wycinano ofiarom języki i genitalia, wyłupiano oczy, zdzierano żywcem skórę i nabijano na pal.

Gwałcono kobiety w każdym wieku, nawet dzieci. Obcinano im piersi, wbijano różne przedmioty w krocze. Ciężarnym wyrzynano dzieci z brzuchów i nabijano je na widły. W niektórych przypadkach noworodki nadziewano na sztachety płotów. Główki dzieci były rozbijane o kamienie lub o kanty domów czy kaflowych pieców. Jeden z oprawców obciął głowy wszystkim członkom rodziny swoich polskich krewnych, posadził ich ciała przy stole, a głowy położył na talerzach przed nimi.

Według relacji świadków, podczas napadu na wieś Kohylno w powiecie Włodzimierz Wołyński, Ukraińcy zamordowali 4-osobową rodzinę kowala Władysława Janczewskiego, któremu odcięli ręce i nogi, 12-letniemu synowi ścięli głowę kosą, przy czym 2 Ukraińców zakładało się, czy można to zrobić jednym ruchem, 4-letniego syna przybili gwoździami do ściany mieszkania i tak pozostawili, aż skonał. Żonie, będącej w ostatnim miesiącu ciąży rozpruli brzuch i po wyciągnięciu dziecka rzucili na gnojowisko wołając po ukraińsku: „Popatrzcie jak lata polski orzeł!”

Podobny obraz bestialstwa UPA wyłania się ze sporządzanej na podstawie relacji świadków pacyfikacji polskich wsi notatki Polskiego Komitetu Opiekuńczego z 30 września 1943 roku:

„W jednej z wiosek blisko Krzemieńca małym dzieciom przed mordowaniem ich wykłuwano oczy, wyrywano ręce, nogi i języki. Tak umęczone przebijano widłami. Starszym nabijano w ręce szpilki i torturowano potwornie. Zanotowano fakty przerzynania w pół i głów od ucha do ucha. Przy tem urągano: Masz Polskę od morza do morza

Zbrodnie na Wołyniu były opisywane przez wiele osób, nikt jednak nie był w stanie wytłumaczyć dlaczego tak straszliwie znęcano się nad Polakami.

Dodaj komentarz