Afera przy prywatyzacji Banku Śląskiego (1994)

[Powrót do afer III RP]

Afera przy prywatyzacji Banku Śląskiego.

Jesienią 1993 roku rozpoczęła się prywatyzacja Banku Śląskiego. Rząd zdecydował się na sprzedaż banku na giełdzie. Złożono wówczas najwięcej zapisów w historii giełdy, ponad 820 tys. Drobni inwestorzy mogli więc zakupić tylko po trzy akcje na głowę. Znacznie większe pakiety trafiły w ręce zarządu i pracowników samego banku, dla których przeznaczono do wykupu specjalną pulę aż 10% akcji, częściowo po preferencyjnych cenach. W styczniu 1994 roku podczas giełdowego debiutu cena akcji przebiła 13,5 razy cenę emisyjną. Resort finansów sprzedawał w 1993 roku akcje banku po 50 zł, zaś w giełdowym debiucie w styczniu 1994 roku płacono za nie po 675 zł.

Szybko okazało się, że na pierwszych rekordowych sesjach akcje zbyć mogli niemal wyłącznie pracownicy Śląskiego. Niektórzy członkowie zarządu, który gremialnie pośpieszył z wyprzedażą walorów, z dnia na dzień stali się wówczas miliarderami. Skarb Państwa stracił na tej transakcji ogromne sumy. Prokuratura rozpoczęła dochodzenie, czy władze Banku zawarły porozumienie w celu sztucznego zawyżenia kursu akcji, a Komisja Papierów Wartościowych odebrała Śląskiemu licencję na prowadzenie biura maklerskiego.

Odpowiedzialność za wycenę spadała na Ministerstwo Finansów kierowane przez Marka Borowskiego z SLD i jego zastępcę Stefana Kawalca. Premier Waldemar Pawlak zdymisjonował Kawalca, a w związku  z tym do dymisji podał się Marek Borowski, twierdzący, że prywatyzacja przebiegała prawidłowo. Prywatyzację skontrolował NIK, który uznał, że operację przeprowadzono źle, a winnymi są zarząd banku, Komisja Papierów Wartościowych, zarząd giełdy, ministrowie finansów i urzędnicy z tego resortu. Prokuratura postawiła zarzuty trzem osobom, w tym Stefanowi Kawalcowi. Były to zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków. Po kilku latach procesu sąd umorzył postępowanie. W procesach cywilnych odszkodowania zaczęli jednak wygrywać nabywcy akcji banku za niestaranność przy prywatyzacji.

Dodaj komentarz