Katastrofa Smoleńska – dlaczego to mógł być zamach?

[ Strona informacyjna: Smoleńsk ]

Katastrofa smoleńska

[ Brzoza ] [ Ciała ofiar ] [ Czarne skrzynki ] [ Dwie wizyty ] [ Filmy ] [ Kłamstwa smoleńskie ] [ Komisja Millera ]
[ Książki ] [ Linki ] [ Lista ofiar ] [ Lot cywilny czy wojskowy? ] [ Lotnisko ] [ MAK ] [ Muzyka ] [ Mity smoleńskie ]
[ Obsługa lotniska ] [ Śledztwa ] [ Trotyl ] [ Wątpliwości ] [ Wrak ] [ Wybuch ]
[ Zespół Macieja Laska ] [ Zespół parlamentarny ] [ Zgony poza katastrofą ]

Dlaczego Rosjanie mieliby przyczynić się/spowodować katastrofę lotniczą w Smoleńsku? Przecież prezydent Lech Kaczyński miał wtedy ledwie kilka procent poparcia (a w marcu 2010 roku jedynie 27 procent badanych Polaków oceniało pozytywnie prezydenta)…

Przede wszystkim, jak klasyfikuje Stanisław Michalkiewicz, Rosja należy do krajów poważnych. Kraje takie mają swoje wyraźne cele i wyraźnie do nich dążą, niezależnie od tego kto akurat sprawuje władzę. Działanie perspektywiczne, długofalowe, kierowanie się racją stanu rosyjskiego imperium jest zatem przeciwstawiane… aktualnymi sondażami w Polsce. To nie jest wystarczający argument na nie.

Na Węgrzech Wiktor Orban i jego partia również miała niewielkie poparcie, kiedy to socjalistyczny rząd niespodziewanie przyznał się do kompromitującej polityki i centroprawica automatycznie uzyskała ogromne poparcie, które umożliwiło jej swobodne rządzenie – w tym zmianę konstytucji i innych ustaw wymagających dużej większości w parlamencie.

Przypomnijmy, zwycięstwo partii Prawo i Sprawiedliwość w wyborach parlamentarnych (wrzesień 2005 roku) oraz Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich (październik 2005 roku) również nastąpiły po trudnej do przewidzenia kompromitacji lewicy jaką była afera Rywina „zakończona” pod koniec 2004 roku.

Nie sposób przewidzieć przyszłości. Ktoś, kto dziś jest popularny jutro może być wrogiem publicznym i odwrotnie. Dlatego poparcie prezydenta Kaczyńskiego w 2010 roku nie może mieć dla myślącego przyszłościowo rosyjskiego władcy, byłego szefa FSB (następcy KGB) decydującego znaczenia. To banał, ale przecież w ważnych sprawach bierze się pod uwagę wiele czynników, nie jeden.

Zwłaszcza, że polityka Lecha Kaczyńskiego i jego obozu politycznego była wysoce niekorzystna dla Federacji Rosyjskiej. Przypomnijmy:

– 15 listopada 2006 roku prezydent Kaczyński zaproponował Unii Europejskiej, by wprowadziła sankcje przeciwko Rosji w odpowiedzi na zakaz importu polskich produktów do Rosji – Polska nałożyła weto na decyzje rozpoczęcia negocjacji miedzy UE i Rosją.

– podczas rosyjsko-gruzińskiej wojny w 2008 roku (a bardziej precyzyjnie: rosyjskiej inwazji na Gruzję) prezydent Kaczyński poparł Gruzję i stał się orędownikiem sprawy gruzińskiej w świecie (słynne sprowadzenie prezydentów do gruzińskiej stolicy), wspierał ponadto przystąpienie Gruzji do NATO.

– to za prezydentury Lecha Kaczyńskiego zapadła decyzja o rozmieszczeniu amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej na terytorium RP, któremu przeciwna była Rosja.

– za czasów Kaczyńskiego Polska proponowała alternatywne drogi pozyskania zasobów energetycznych i uniezależnienie się od dostaw rosyjskiego gazu. Zauważyć należy, że wkrótce po katastrofie smoleńskiej – jesienią 2010r., już bez protestu nowego prezydenta – Polska ręką ministra Waldemara Pawlaka podpisała z Rosją wieloletnią, niekorzystną umowę na dostawę gazu. Więcej na temat gazu i Rosji np. tutaj.

Należy również zauważyć, że ewentualny atak na samolot Tu-154M skutkował nie tylko śmiercią prezydenta Polski. Oprócz niego zginęli też m.in.:

generał Andrzej Błasik, Dowódca Sił Powietrznych RP
generał Tadeusz Buk, Dowódca Wojsk Lądowych RP
generał Franciszek Gągor, Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego
wiceadmirał Andrzej Karweta, Dowódca Marynarki Wojennej RP
generał Włodzimierz Potasiński, Dowódca Wojsk Specjalnych RP
generał Kwiatkowski Bronisław, Dowódca Operacyjny Sił Zbrojnych RP

Nie mówiąc już o wysokich urzędnikach czy parlamentarzystach. Tutaj pełna lista ofiar katastrofy smoleńskiej.

* * *

A teraz przypomnijmy sobie: w 1940 roku Rosjanie zamordowali w Katyniu bezbronnych wtedy jeńców, elitę polskiego społeczeństwa. Wojna była dla Polaków przegrana, a oni mimo to zrobili to, co zrobili. Po co? Myśleli długofalowo i chcieli wyeliminować trzon narodu polskiego, aby ten nie utrudniał okupacji Polski w przyszłości.

Nie wiemy co się stało pod Smoleńskiem. Ale dlaczego mielibyśmy z góry wykluczać jedną z hipotez? Bo ktoś w telewizji nazwał ją „teorią spiskową”?…

 

Dodaj komentarz