Afera przy prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej (2000)

[Powrót do afer III RP]

Afera przy prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej.

Program prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej został przygotowany już w 1997 roku przez rząd Włodzimierza Cimoszewicza. Podjął on decyzję o prywatyzacji TP S.A. w trzech etapach i wyraził zgodę na rozpoczęcie jej pierwszego etapu, polegającego na sprzedaży 15-20% akcji spółki oraz podniesienie kapitału akcyjnego w trybie oferty publicznej. W 1999 roku Sejm zatwierdził zniesienie wymogu posiadania przez Skarb Państwa 51% akcji. W kwietniu 2000 roku Rada Ministrów zaakceptowała trzeci etap prywatyzacji TP S.A. Oznaczał on sprzedaż 14-30% akcji w ofercie publicznej do końca września 2001 roku przy jednoczesnej zgodzie na objęcie przez inwestora strategicznego do 51% akcji spółki, poprzez udzielenie mu opcji dokupienia w ramach II etapu prywatyzacji dodatkowo 10% akcji oraz zakupu kolejnych 6% akcji w ramach III etapu.

Przełomem w prywatyzacji TP S.A. był 4 lipca 2000 roku, kiedy to Rada Ministrów, podczas tajnego posiedzenia wyraziła zgodę na sprzedaż 35% akcji TP S.A. konsorcjum France Telecom i Kulczyk Holding. Umowa została podpisana 25 lipca 2000 roku, w jej wyniku w 2001 roku konsorcjum France Telecom i Kulczyk Holding powiększyło swój pakiet akcji o następne 12,5% akcji, sprzedanych przez Skarb Państwa. Konsorcjum znalazło się w posiadaniu 47,5% akcji TP. S.A. W 2005 roku France Telecom odkupił od Kulczyk Holding posiadane przez niego akcje spółki, a 5 sierpnia 2010 roku Skarb Państwa sprzedał na giełdzie pozostałe 4,15% akcji, kończąc ostatecznie prywatyzację spółki TP S.A.

Wokół tej prywatyzacji, podobnie jak przy innych miało miejsce wiele patologii. Miały one miejsce w dwóch pierwszych etapach w Ministerstwie Skarbu Państwa, gdy wybierano firmy doradcze i gdy miało miejsce wyłudzanie wielomilionowych kwot z budżetu państwa przez spółki z nieformalnej „grupy kapitałowej” skupionej wokół TP S.A. W procesie prywatyzacji uczestniczył m.in. były szef UOP generał Gromosław Czempiński. Prasa opisywała kłótnie Czempińskiego z Kulczykiem o zapłatę milionowej prowizji „za pomoc” w wyborze konsorcjum France Telecom/Kulczyk Holding.

Jednak największym skandalem było to, że polska państwowa firma została przejęta przez państwowy kapitał francuski. Doszło do sprzedaży narodowej infrastruktury telekomunikacyjnej TP S.A., która połączona została ze sprzedażą infrastruktury obronnej kraju. W 1993 roku Polska, przeznaczając na ten cel miliardy złotych, budowała, w oparciu o infrastrukturę TP S.A., sieć stanowisk kierowania państwem na czas bezpośredniego zagrożenia militarnego, konfliktu zbrojnego i wojny. Były to m.in. sieci łącznikowe i punkty dowodzenia na czas wojny.

Po sprzedaży TP S.A. France Telecom okazało się, że najbardziej strategiczna dla polskiego państwa infrastruktura obronna trafiła w ręce zagranicznego podmiotu, który mógł ją odsprzedać na wolnym rynku ponieważ umowa ze Skarbem Państwa nie zakazywała odsprzedaży akcji firmom trzecim. Miało to poważne konsekwencje dla obronności Polski, jak również poważne konsekwencje w relacjach sojuszniczych z NATO. Strona francuska odsprzedała część akcji  spółce Kapiri Investments, której jedynym wspólnikiem jest fundusz Montagu IV Private Equity. Prezesem spółki jest Christian Gaunt, który m.in. przez 6 lat przebywał w Moskwie i Kijowie. W związku z tym pojawiły się obawy o sprzedaży TP S.A. i całej infrastruktury w ręce rosyjskie.

Za taki stan odpowiedzialny jest też między innymi ówczesny minister obrony narodowej Bronisław Komorowski. W wyniku jego zaniechania okazało się, że budowany w największej tajemnicy system kierowania państwem na czas wojny został zdekonspirowany, w tym jeden z najważniejszych punktów – obiekt 09120. W obiekcie tym mieścił się węzeł łączności składający się z kilkudziesięciu stanowisk kierowania państwem w warunkach wojny. Były tam m.in. stanowiska prezydenta RP, premiera, organów administracji rządowej.

Tej sprawie poświęcono tajną naradę z udziałem premiera Jerzego Buzka, podczas której stwierdzono, że nie zrobiono nic, by uzyskać opcję tzw. złotej akcji, czyli w przypadku zagrożenia państwa możliwości nabycia większości akcji GTS przez Skarb Państwa. Jak podał Wojciech Sumliński w książce „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”, Bronisław Komorowski stwierdził, że „nie ma wiedzy”, jak należy zabezpieczyć interesy państwa w tym przypadku.

W wyniku zaniedbań WSI i MON pod kierownictwem Bronisława Komorowskiego, przez ponad sześć lat Polska nie posiadała systemem kierowania państwem i jego obronnością na czas zagrożeń lub wojny. Dekonspiracja obiektu 09120 oznaczała również, że przeciwnik jednym uderzeniem mógł zamienić węzeł łączności w głuchy schron. Prace nad powstaniem takiego obiektu wstrzymano na dziesięć lat i wciąż jeszcze nie ukończono. Zobacz też: afery Bronisława Komorowskiego.

Dodaj komentarz